niedziela, 10 lutego 2013

dziękuję...

wszystkim dziewczynom, które dodały komentarz pod moim poprzednim wpisem. prawda jest taka, że to był krzyk rozpaczy. za dużo nieszczęścia dookoła dlatego czasami muszę to z siebie wyrzucić.
co się tyczy Waszych komentarzy, oczywiście macie rację więc...
1. postaram się częściej zamieszczać zdjęcia moich braci mniejszych którzy potrzebują pomocy;
2. nie nastawiać się na walkę z całym światem tylko skupić na tym co sama mogę zrobić;
3. słuchać mądrzejszych, którzy pomagają zwierzętom od lat bez skarg i załamań czyli od Was moje drogie, DZIĘKUJĘ.
informacja dla Alison: Marusię zaszczepiłam i najwcześniej 19-go lutego ( czas działania szczepionki konieczny by moja pani wet ją wysterylizowała i przetrzymała parę dni po zabiegu, żeby nie od razu musiała wracać... no właśnie gdzie wracać )  zawiozę na sterylizację. widuję ją codziennie więc nie powinno być problemu z jej złapaniem. bardziej martwię się o jej koleżankę, burą Lidkę, której od kilku dni nie widziałam, a też udało mi się ją zaszczepić, tylko gdzie ona jest. martwię się też  bo nadchodzi, a wg mnie, już niestety nadszedł czas kocich amorów, a przecież kotka w rui nie powinna być sterylizowana. tak czy siak nie pozostaje nic innego jak czekać.

na koniec krótka relacja ze śniadania mojej siostrzenicy, która spędzała u mnie część ferii
 i zdjęcia dokumentujące to co robi Miki kiedy ja wieczorem w łóżku czytam książkę.

11 komentarzy:

  1. A to kociule spryciule .... :-)))

    Dużo robisz dla koteczków, dziękuję za wieści o Marusi ... marzę o domku dla niej ...
    Z kocimi dziewczynami to tylko kłopot, oby się bura Lidka szybko znalazła i rujki jeszcze nie miała.
    Trzymam kciuki i powodzenia ....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. martwię się o obie kotki bo pod moimi oknami już prawdziwy koci koncert słychać, jeśli inaczej się nie uda trzeba będzie ciąć mimo ciąży choć serce mnie boli bo wiem że to oznacza śmierć dla ich jeszcze nie narodzonych dzieci, ale może uda się zdążyć przed.... oby.

      Usuń
  2. Fajna dziewczynka :-)
    Niedobrze, bo ja już słyszę burczące kocury...
    Dom pełen koteczków :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sterylka tak czy inaczej będzie ale nie chciałabym mieć na sumieniu ich jeszcze nie narodzonych dzieci, oby się udało. u mnie pod domem słychać już istne kocie serenady, aż strach się bać.

      Usuń
  3. Siostrzeniczka ma dobrą rękę do kotów :). Miki się cudnie ułożył... - ma takie długie łapki!...

    ... A co do bezdomniaczków, to pisz jak najwięcej, jeśli tylko może Ci to pomóc, a i rzeczywiście może o domki będzie łatwiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moja siostrzenica bardziej odwiedza koty niż mnie. pokochała je od pierwszego wejrzenia i nie zmienia się to już od kilku lat. jedyny problem to ten, że ona chciałaby je ciągle tulić, głaskać i nosić a one nie zawsze tego chcą. dlatego jej ulubieńcem ostatnio stał się Miki, który ma naturę raczej proludzką i przytulaśną a Melka foszastą i niezależną, jednak kiedy Melcia położy się na kolanach człowieka, on czuje się jakby dostąpił największego możliwego zaszczytu.

      Usuń
  4. 3maj się ciepło i mocno Miko, jesteśmy z Tobą.
    Widać, że koty rządzą w domu, pozdrowienia dla Ciebie i siostrzenicy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj rządzą i to jak, ale ja ciągle się martwię, że poświęcam im zbyt mało czasu. nastąpiło zmęczenie materiału, tylko kiedy ja odpocznę jak w pracy za chwilę kontrola i to STRASZNA i choć to za miesiąc to ja już się boję.

      Usuń
  5. Jak fajnie gdy bliscy podzielą miłość do kotów :-D

    Miki robi okłady ? Kochany kotek :-))

    Kciuki za sterylki koteczek !
    Pozdrawiam cieplutko ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ogrom bezdomności, ogrom bestialstwa wobec zwierząt faktycznie przytłacza i wcale nie dziwę się Twojej reakcji. Śniadanko z człowiekiem i kotkami to jest właśnie to, co kotki lubią najbardziej:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że grzecznie się słuchasz innych i chyba lepiej?
    To dobrze.
    Trzymam kciuki za sterylki, sama wiesz, że to ważne, nie zazdroszę chóru futrzaków pod oknami, ale robisz co możesz i tego się trzymaj.
    A jak masz dołek to jak widać koniecznie musisz tu napisać, raz że zrobi Ci to dobrze, dwa - nie jesteś sama jak widać powyżej.
    Twoje Koty towarzyskie bardzo jak widać :)

    OdpowiedzUsuń