poniedziałek, 19 maja 2014

BŁAGAM POMÓŻCIE

PIĘKNY, DUŻY, PODPALANY PIES MIESZANIEC BŁĄKAJĄCY SIĘ W OKOLICACH PŁOCKA (WOJEWÓDZTWO MAZOWIECKIE) POSZUKUJE DOMU. JEST MŁODY, WESOŁY I TOWARZYSKI, LUBI LUDZI I BYŁBY  IDEALNYM STRAŻNIKIEM DOMU SWOJEGO NOWEGO OPIEKUNA (KATEGORYCZNIE NIE MOŻE BYĆ PSEM ŁAŃCUCHOWYM PONIEWAŻ UWIELBIA BIEGAĆ I POTRZEBUJE DUŻO RUCHU). 
PIES JEST ZASZCZEPIONY PRZECIW WŚCIEKLIŹNIE I ODROBACZONY.

KONTAKT W SPRAWIE ADOPCJI   buro_mi@wp.pl
 

jeśli Sam szybko nie znajdzie domu będzie musiał pojechać do schroniska gdzie prawdopodobnie oszaleje z tęsknoty za wolnością otoczony obcymi psami których towarzystwo go przeraża. 
jeśli nie jest Wam obojętny los tego wspaniałego psa bardzo proszę pomóżcie. 

czwartek, 17 kwietnia 2014

Radosnego Alleluja


baranka i kartkę wykonali własnoręcznie uczestnicy
Warsztatów Terapii Zajęciowej dla Osób Niewidomych w Płocku
Zdrowych, rodzinnych i spokojnych 
Świąt Wielkanocnych

                          życzę ja Mika oraz moi czworonożni przyjaciele: 
                          Mela, Miki, Sam, Lisek, Mamba, Beretka ... 
pogoda niezdecydowana serwuje nam raz lato raz zimę. korzystam więc z każdej chwili ciepła i słońca i jak widać kotulce też. za otwartym oknem jest osiatkowany taras, to informacja dla tych którzy mogą pomyśleć, że narażam koty na niebezpieczeństwo.

mój przyjaciel pies znalazł sobie ostatnio nową miejscówkę i nocuje na posesji sąsiadów, z tego co wiem bez ich wiedzy w tym temacie. oto dowód. niestety to nie będzie nowy dom Sama.

niedziela, 6 kwietnia 2014

najgorsza jest bezradność

zdjęcia Sama z prośbą o nowy dom dla niego rozwiesiłam gdzie tylko mogłam. pytam wszystkich z którymi rozmawiam czy nie znają kogoś kto mógłby się nim zająć. jak na razie ZUPEŁNIE NIC. co jakiś czas tylko moje ukochane źródło nieustającej troski dokłada mi zmartwień bo wraca z sobie tylko znanego miejsca w nie do końca dobrym stanie i trzeba znajdować coraz to nowe metody na jego ratowanie. 
oto jak wyglądał Sam 18 marca, zapewne po jakiś strasznie krwawych amorach ( dziura którą widać przy nosie posiada swoją bliźniaczkę pod pyskiem ). w grę absolutnie nie wchodzi ani maść ani zastrzyk ani aerozol tylko coś co można podać w jedzeniu. szczęśliwie przez kolejne dni pies na posiłki się zjawiał więc leki przyjmował w miarę regularnie i rana najbardziej widoczna jest już w dobrym stanie niestety ta przy szyi nie zupełnie.



zostałam przez Sama zaakceptowana i codziennie ma teraz miejsce taka oto sytuacja, która nieustannie łamie mi serce ponieważ nie mogę wpuścić go na podwórko, a on całe dnie i boje się, że i noce spędza przy moim samochodzie po drugiej stronie ogrodzenia. 

to zdjęcia z dzisiaj zrobione dosłownie kilka minut temu ( Sam nadal tam jest mimo że ma budę ) a jest już godzina 23:27

a oto powód przez który Sam nie może zamieszkać na moim/naszym podwórku.


czwartek, 13 marca 2014

tak dawno

tak dawno mnie tutaj nie było, że zapomniałam swoje hasło i musiałam je zastąpić innym.
pozwólcie, że nie będę wyjaśniać powodów swojej nieobecności, powiem tylko że takie były i że niestety nie były one radosne, a do powrotu tak na prawdę popchnęła mnie wilddzik zamieszczając, dwa dni temu, pod moim starym postem nowy komentarz.

teraz przedstawiam aktualne zdjęcia moich kotów na dowód , że mają się dobrze



a teraz przedstawiam swojego "nowego" podopiecznego Sama. jest pięknym, młodym, przyjacielskim psem, którego bardzo pokochałam niestety nie mogąc zabrać do siebie ponieważ na moim, wspólnym z sąsiadami, podwórku jest już jeden pies który absolutnie nie akceptuje żadnego innego na swoim terytorium. opiekuję się Samem już kilka miesięcy i szukam mu domu różnymi sposobami niestety na chwilę obecną zupełnie bez efektów. sprawa jest o tyle skomplikowana, że pies jest duży i ma pewne zachowania które trudno będzie wykorzenić np. nie toleruje konkurencji przy misce nawet jeśli są to psy które na co dzień akceptuje. 

oto Sam



 i mieszkaniec mojego podwórka nie lubiący konkurencji ( nawet nie macie pojęcia jak bardzo się starałam )